środa, 27 marca 2013

To chyba ostatnia zima tej wiosny ;D

Wracam po zimowej (w marcu :D) przerwie z naładowanymi słoneczkiem akumulatorkami :D 
Słońce grzeje, w wiosennej kurtce ciepło, śnieg topnieje, tylko się cieszyć. Jeszcze troszkę czasu i zieloonooo będzie :)
I kilka ładnych kilometrów wpadło, za sprawą spacerku polną drogą niedaleko jeziora Kamień. Drogą donikąd właściwie, bo po pewnym czasie sie urywa, a dalej tylko pola, lasy, stawy, ptaki i hmm...sarny:) Polami też sie całkiem przyjemnie idzie. Na razie nie ma co podeptać, to można sobie na takie eskapady pozwolić ;D Gdyby się uprzeć możnaby bardzo na okrętkę dojść tamtędy na krajówkę prowadzącą do Kwidzyna. 
Miejscówka całkiem sympatyczna, dużo przestrzeni, zróżnicowany teren, będę tam wracać zdecydowanie częściej:)
A poniżej zamieszczam kilka fotek z wędrówki.






A tu wcześniej wspomniane jezioro:)




I jeszcze jedna świetna wiadomość na koniec. Do majówki zostało jakieś 34 dni. :D 



wtorek, 5 marca 2013

Nosi mnie i nosi ;D

Pogoda z każdym dniem ładniejsza, aż się w domku nie chce siedzieć, a tym bardziej na zajęciach ;D
Poniżej zamieszczam kilka fotek z dzisiejszego "spaceru" dookoła mojego imperium <czyt. Gardejki mojej> ;D




sobota, 2 marca 2013

"To uczucie, kiedy staje się na szlaku, wiatr niesie wolność, na twarzy maluje się szczery uśmiech i ulga..."

Marzec? Powiew pierwszego ciepłego wiatru na twarzy, z każdym dniem późniejsze zachody słońca, klucze ptaków i budzący się do życia świat. Właśnie takie skojarzenia przywodzi mi na myśl ten miesiąc. I dlatego nieprzypadkiem wybrałam go na początek mojego bloga. Korzystając z pojawiającego się od czasu do czasu słoneczka, coraz dłuższych dni, możemy przemierzać szlaki w poszukiwaniu wiosny.
I tą radością, jaką daje mi pokonywanie kolejnych kilometrów chciałabym się z Wami dzielić. Ten blog będzie więc swego rodzaju zbiorem zapisków z drogi. Będę pisać o moich małych i dużych spacerach, podróżach (nie zawsze pieszych;)), nowych pomysłach, inspiracjach i projektach, ale też refleksjach.
                                                                      ***
Dzisiejsza pogoda sama wyganiała z domu. I mnie dopadła. Polne drogi przez zalegające błoto nie zachęcały, dlatego zdecydowałam się na trasę prowadzącą asfaltem. Wiem, wiem, wygodne zagranie :D
I tą drogą doszłam nad jezioro w Czarnem Małym, zwane Kuchnią. Poniżej zamieszczam kilka zdjęć zrobionych w czasie wędrówki;)

Mistrzem aparatu nie jestem, ale mam nadzieję, że z każdym zdjęciem będzie szło mi lepiej :D:D